Zanim przystąpisz do remontu musisz upewnić się, że powód zalania został wyeliminowany. Jeżeli nagle zauważyłeś mokre ślady na ścianie lub suficie, ale sąsiad zapiera się, że to nie jego wina, to zapewne pękła jakaś rura w ścianie. Zanim więc przystąpisz do remontu musisz poprosić hydraulika, by ten sprawdził i naprawił przyczyny awarii. Wtedy możemy przystąpić do oceny zniszczeń.

Ściany i sufit

Jeżeli zalanie przyszło z góry, najprawdopodobniej problem będzie dotyczył przede wszystkim sufitu i/lub ścian. Zalane miejsca łatwo rozpoznamy po charakterystycznych smugach i wybrzuszeniach złuszczonych warstw farby, gładzi i tapety. Pierwszym krokiem jest usunięcie za pomocą szpachelki lub młotka złuszczonych powierzchni. Z dalszymi pracami musimy poczekać, aż powierzchnia całkowicie wyschnie. W tym czasie obficie wietrzymy mieszkanie, a jeżeli chcemy przyspieszyć proces wysychania, możemy użyć specjalnych dmuchaw lub nawet suszarki do włosów. Wtedy również musimy wietrzyć, aby wilgotne powietrze mogło łatwo opuścić nasze mieszkanie.

Następnie na zniszczoną powierzchnię nanosimy preparat gruntujący oraz pokrywamy ściany i sufit masą szpachlową. Dopiero kiedy warstwa naprawcza wyschnie całkowicie, możemy przystąpić do malowania sufitu i/lub ścian. Aby całość wyglądała jednolicie, przeszpachlowujemy całą powierzchnię, a potem wszędzie nakładamy farbę.

Podłoga

Jeżeli w wyniku awarii została zalana podłoga drewniana, najważniejsze jest szybkie działanie. Drewno i panele podłogowe nasiąkają wodą, a później kurczą się przy wysychaniu, co może prowadzić do wypaczania desek. Odporność na wodę zależy od gatunku drewna – niektóre egzotyczne gatunki są praktycznie wodoodporne, podczas gdy sosna nasiąkać będzie niezwykle szybko. Podobnie jest w przypadku paneli: najgęstsze płyty HDF będą opierać się wodzie nawet przez 20 godzin, podczas gdy gorsze jakościowo zaczną puszczać już po godzinie lub dwóch. Sporą rolę odgrywa także typ wykorzystanego lakieru.

W razie zalanie podłogę najlepiej jest zdemontować. Jeżeli deski nie zostały przytwierdzone do powierzchni (tzw. podłoga pływająca), wyciągamy je  i przenosimy do jakiegoś suchego pomieszczenia. Jeżeli podłoga jest przymocowana do legarów, staramy się wyciągnąć chociaż kilka desek – kiedy deski napęcznieją, zwiększą swoją objętość i będą potrzebować więcej miejsca.

Całkowite osuszenie drewnianej podłogi może potrwać nawet kilka miesięcy. Jeżeli zalanie było duże, najlepiej skorzystać z profesjonalnych dmuchaw, które pomogą w osuszeniu. Należy też pamiętać o stałym wietrzeniu i wentylacji – wilgotne warunki są po prostu wymarzone dla rozwoju pleśni. Jeżeli mamy taką możliwość, osuszamy podłogę również od dołu, np. z piwnicy lub z mieszkania sąsiada pod nami.

Dobrym pomysłem jest też zakup specjalnego urządzenia do mierzenia poziomu wilgoci drewna albo zadzwonić po ekipę zajmującą się montażem podłóg, która taki pomiar zazwyczaj wykonuje za niewielką opłatą. Wyniki zawsze zapisujemy i porównujemy ze wskaźnikami z podłogi suchej, np. w innym pokoju.

W remoncie mieszkania po zalaniu najważniejsza jest cierpliwość. Chociaż takie nieplanowane prace są uciążliwe, przechodząc od jednego etapu do drugiego zawsze musimy mieć pewność, że zalane powierzchnie dobrze wyschły, nie tylko na zewnątrz, ale także w środku. W przeciwnym wypadku możemy sprawić sobie jeszcze większy kłopot.