W latach 2003 – 2013 w Polsce zbudowano łącznie 2339 km dróg szybkiego ruchu – to tak, jakby jedną drogą połączyć Warszawę z Barceloną. Obecnie mamy do dyspozycji drogę A1, którą z Gdańska dojedziemy do Łodzi. Trasa A2 prowadzi z Łodzi do Warszawy, A6 prowadzi ze Szczecina do granicy niemieckiej, gdzie łączy się z autostradą w kierunku Berlina, a A4 to obecnie najdłuższa polska autostrada, która łączy międzynarodowe drogi E40 oraz E64 na trasie z niemieckiego Drezna do przejścia granicznego z Ukrainą. To tylko autostrady – w ciągu ostatniej dekady Polska wybudowała także sieć dróg ekspresowych.

Budowa i rozwój infrastruktury drogowej były jednymi z głównych zadań, które Polska musiała podjąć po dołączeniu do Unii Europejskiej. Właśnie to miało pozwolić nam dogonić Zachód, a także usprawnić polską gospodarkę. Myślenie typu „autostrady powstaną, gdy będą na to pieniądze” zastąpiono stwierdzeniem, że pieniądze pojawią się, gdy powstaną autostrady. Pieniądze zresztą też się znalazły – wraz z wejściem Polski do UE i zostały dobrze spożytkowane. W samych latach 2007 – 2013 polska na budowę i rozwój dróg otrzymała ponad 10 miliardów euro.

Jeszcze w 2003r. Polacy mogli korzystać z 405 km autostrad, w połowie maja 2014 r. było ich 1520,65, czyli 3,75 razy więcej. Jeszcze większy przyrost można zauważyć wśród dróg ekspresowych: tych w 2003r. mieliśmy 226 km, a dziś jest to 1390.

Drugim czynnikiem sprzyjającym budowie autostrad była organizacja Euro 2012. Odgórnie wyznaczony termin sprawił, że szybkie wybudowanie dróg stało się priorytetem nie tylko dla drogowców. Można powiedzieć, że politycy zdawali sobie sprawę, że wyborcy nie wybaczą im niewywiązania się przynajmniej z większej części przygotowań.

Szybkie drogi sprzyjają gospodarce

Budowa sieci dróg ma ogromny wpływ na gospodarkę. Przedsiębiorstwa chętniej inwestują tam, gdzie mogą liczyć na dobrą infrastrukturę oraz logistykę. Łatwe połączenia skracają czas podróży, umożliwiają więc ludziom dojeżdżanie do pracy do większych miast oraz służą się turystyce. Niższe koszty transportu odbijają się także w cenach produktów i usług.

To jeszcze nie wszystko. Price Water House Coopers opracowało w 2009r. raport, z którego wynika, że wybudowanie pełnej sieci autostrad pozwoliłoby na oszczędzenie niemal 97 miliardów złotych w okresie 25 lat. W skład tej liczby miałyby wchodzić niższe koszty eksploatacji pojazdów, ograniczenie kosztów czasu uczestników ruchu, mniejsze zanieczyszczenie środowiska oraz znacznie mniejsza liczba rannych – bezkolizyjne autostrady są znacznie bezpieczniejsze iż inne typy dróg.   

Skoro jest tak dobrze…

Polska deklasuje wiele krajów Europy Wschodniej pod względem liczby kilometrów autostrad. Dlaczego jednak polskie drogi nadal są obiektem kpin? Po pierwsze, sieć dróg szybkiego ruchu w Polsce nadal jest bardzo poszatkowana. Często zdarza się, że godziny oszczędzone w drodze trzeba następnie odstać w korku, w który kierowcy wpadają przejeżdżając przez miasta.

Według wielu kierowców opłaty za przejazd autostradą są nieadekwatne do wysokości polskich wypłat oraz do jakości samej trasy. W czasach spowolnienia gospodarczego i rosnących kosztów życia przejazd autostradą dla niektórych może okazać się wydatkiem niepotrzebnym, a wręcz luksusowym. Szczególnie biorąc pod uwagę, że za utrzymanie dróg płacimy za każdym razem tankując na stacji benzynowej.