Zielone dachy na osiedlu to rozwiązanie proekologiczne – pozwalają na zaprojektowanie dodatkowej przestrzeni zielonej oraz wyróżniają budynek spośród innych. Oznacza to, że takie osiedla wyróżniają się na tle miejskim i przeciwnie – zlewają z krajobrazem naturalnym. Jednak zielone dachy to znacznie więcej – pozwalają dbać o środowisko i stają się miejscem rozwoju roślin i zwierząt oraz owadów. Nie tylko pozwalają mieszkańcom cieszyć się z dodatkowej przestrzeni, ale również doprowadzają do oszczędności.

Izolacja za pomocą zieleni przedłuża żywotność dachu, zabezpiecza lokal przed utratą ciepła zimą oraz chłodzi go latem. Z takiego rozwiązania nasi przodkowie korzystali zresztą już setki lat temu.

Dachy zielone można podzielić na dwie główne grupy: intensywne i ekstensywne. Budowa pierwszych obejmuje sadzenie dużych roślin jak byliny, krzewy, a nawet drzewa. Wymaga to jednak stworzenia odpowiednich warunków, w tym przede wszystkim odpowiedniej warstwy ziemi i systemu irygacyjnego. To zaś pociąga za sobą konieczność dodatkowego wzmocnienia dachu, który dodatkowo musi być całkowicie równy. Jest to rozwiązanie dość kosztowne – zarówno na etapie budowy, jak i przy późniejszym utrzymaniu inwestycji. Zazwyczaj stosuje się je w przypadku dużych budynków rządowych i korporacyjnych.

Dachy ekstensywne są o wiele tańsze i prostsze do założenia. Są też jednak znacznie mniej ciekawe, ponieważ porastają je głównie trawy i mchy z dość ograniczonej gamy roślin odpornych na trudne warunki, np. długotrwały brak wody. Ich założenie powinno amortyzować się w ciągu zaledwie kilku lat. Mchem i trawą można obsiać odpowiednio przygotowane dachy (już na etapie budowy), nawet jeżeli występuje w ich przypadku spore nachylenie.

Ciekawe rozwiązania architektoniczne

W Polsce jednym z najlepszych przykładów zielonego dachu jest dach Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, funkcjonujący od 2002r. i zaprojektowany przez Irenę Bajerską. Sam dach rozciąga się na powierzchni jednego hektara, roślinność zajmuje zaś 5111 metrów kwadratowych. Poza krzewami i kwiatami, które tworzą różnokolorowe ogrody, znajduje się tutaj nawet kaskadowy strumień oraz zarybiony staw, nad który sprowadziły się kaczki. Ogród otwarty jest nie tylko dla studentów i pracowników naukowych, ale także dla mieszkańców i turystów. Jest to więc dodatkowy park miejski, którego budowa nie pochłonęła cennego gruntu.

Właśnie oszczędność terenu często staje się przyczyną budowy zielonych dachów. Pozwala to np. przeznaczyć większy obszar pod parking, przenosząc tereny zielone na dach budynku. Zielone dachy na osiedlu to także sposób na odciążenie kanalizacji – wody opadowe są w dużej części zatrzymywane przez rośliny, a później odparowywane do atmosfery. To odciąża studzienki kanalizacyjne w trakcie silnych ulew.

Te same powody przemawiają za budową dachu zielonego na domkach jednorodzinnych – co także w Polsce wykonywane jest coraz częściej. Najwięcej zielonych dachów powstaje jednak w Toronto, gdzie wprowadzono prawo nakazujące obsiewanie dachów centrów handlowych i biurowców korporacyjnych. Pozwala to przeznaczyć taki sam obszar pod tereny zielone, jaki został przeznaczony pod budowę budynku.

Ekolodzy przekonują, że budowa dachów zielonych, zarówno intensywnych jak i ekstensywnych, przynosi znaczne profity naturze i mieszkańcom. Uważa się, że ich budowa zapobiega powstawaniu „wysp ciepła” latem w największych miastach, pozwala także zatrzymywać więcej wilgoci po opadach. Zasadzone rośliny wytwarzają tlen oraz pomagają go filtrować, dlatego ich obecność w miastach jest szczególnie mocno postulowana.

Sympatycy takiego rozwiązania zwracają także dużą uwagę na fakt, że w miejscach zielonych, bliższych natury, po prostu żyje się lepiej. Możliwe więc, że niebawem zielone dachy na osiedlu staną się częstym widokiem także w Polsce, a ciekawe rozwiązania architektoniczne  będą cechą rozpoznawczą polskich inwestycji.